Po raz pierwszy w historii Ogólnopolskich Igrzysk Olimpiad Specjalnych odbyły się zawody w biegu na rakietach śnieżnych. 40 sportowców rywalizowało na dystansach 50 i 100 metrów. Zdaniem Krzysztofa Krzyżanowskiego, Przewodniczącego Komisji Sportu Komitetu Organizacyjnego Igrzysk, zasady nowej konkurencji wymagają korekty.
Jest niedziela, ostatni dzień zawodów w Wiśle. Jak pan je ocenia?
Krzysztof Krzyżanowski: - To powinni ocenić kierownicy ekip i osoby, które przyjechały. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że dołożyliśmy wszelkich starań, by te zawody odbyły się w dobrej atmosferze i sprawnie organizacyjnie. Myślę, że większych problemów nie było, pewnego typu techniczne kłopoty były, bo po raz pierwszy organizujemy zawody na przebudowanym obiekcie Kubalonki. Staraliśmy się je rozwiązywać na bieżąco i chyba się udało.
Po raz pierwszy był organizowany bieg na rakietach śnieżnych. Jak poszło?
- Myślę, że ta konkurencja będzie się rozwijała w Polsce, tylko trzeba zwrócić większą uwagę na regulaminy przy następnych igrzyskach. Zawodnicy o dużej sprawności, a jednak startujący na rakietach powinni rywalizować na dłuższych dystansach.
Dlaczego?
Czas na 100 metrów w granicach 15-16 sek. świadczy, że jest to bardzo sprawny zawodnik, a idea była, żeby startowali zawodnicy o jak najmniejszej sprawności, którzy nie potrafią nauczyć się jazdy na nartach, gdzie duży wpływ ma koordynacja ruchowa. Jeżeli dopuścimy wszystkich, to trzeba zrobić grupy sprawnościowe i dla zawodników bardziej sprawnych zastosować dystanse dłuższe np. 400 metrów. W światowym regulaminie biegu na rakietach śnieżnych jest nawet dystans 10 km, więc 1000 metrów mogą biegać spokojnie.
Skąd więc tacy sprawni zawodnicy na tak krótkich dystansach?
Informacja dla oddziałów regionalnych była jasna – to ma być konkurencja dla zawodników o najsłabszej sprawności, którzy ze względów na swoją koordynację wzrokowo-ruchową i inne czynniki nie mogą nauczyć się jeździć na nartach i łyżwach, czyli nie mogą startować w konkurencjach zimowych. Stąd taka konkurencja, jak bieg na rakietach śnieżnych
Rozmawiał Dominik Szczepański
zdjęcia: Adam Nurkiewicz
